Co robić by biegać i biegać? Chyba trzeba mniej biegać, a więcej czasu spędzać na aktywnościach fizycznych, które uchronią nas przed kontuzjami – trening uzupełniający.
Do takiego wniosku doszliśmy na naszym drużynowym forum, ale od początku – o co chodzi? Jesteśmy amatorami, a właściwie „amatorski amatorami” biegania. Na co dzień, przysłowiowo od 8.00 do 16.00, zajmujemy się czymś zgoła innym niż aktywność fizyczna, bo w ekipie Team ZabieganeDni znajdziesz handlowca, księgowego, piekarza, urzędnika, policjanta itd., i co z tego wynika. Prosta sprawa. Doba ma 24 godziny, jak odejmie się od tego czas spędzony w pracy i w drodze do i z zakładu, a na dokładkę okres spędzony z rodziną, sen, zakupy itd., to wychodzi, że na trening mamy dziennie ze 2-3 godziny. Pamiętać trzeba, że „amatorski amator” chce cisnąć – biec 5km poniżej 20 min lub zaliczyć ze 2 maratony lub 5 półmaratonów w roku. To się ciśnie – biega, biega i biega po 4 – 6 razy w tygodniu. Zazwyczaj do czasu. Kiedy jest przerwa w bieganiu (?), gdy amator łapie kontuzję. Można zadać sobie proste pytanie – czemu spotyka to nas amatorów, przecież zawodowcy biegają znacznie więcej i szybciej niż amator biegania. Trzeba pamiętać, że zawodowiec korzysta
z pomocy specjalistów i zazwyczaj swoją przygodę z bieganiem rozpoczął będąc nastolatkiem. A amator, to człowiek, który niejednokrotnie rozpoczął swoja przygodę z bieganiem mając 35 i więcej lat. Wiedzę specjalną czerpnie z zasobów Internetu. Czy sami możemy ocenić, co robimy źle? W 99% dojdziemy do błędnych wniosków, bo nie znamy się – po przeczytaniu jednego artykułu nie posiądziemy wiedzy jaką dysponuje absolwent AWFu. Kiedy amator chodzi do fizjoterapeuty, korzysta z odnowy biologicznej, ma trenera od przygotowania motorycznego, lekarza itd?
Amator zazwyczaj korzysta z pomocy specjalistów, gdy jest już „pozamiatane” – kontuzja. A piszemy o tym, bo kilka osób z naszego teamu walczy z kontuzjami. Coś bolało, ale „latać” się chciało, to po co się tym przejmować – przejdzie samo, ale nie przeszło i mamy w drużynie sekcję „kibic”.

MS: Jestem amatorem biegania, nie znam się, nie biegam szybko i na ten temat nie będę się wypowiadać. Ale jak widzę jak Wy szybko biegacie, np. MM, MN, SR a nie widzę, nie usłyszę o żadnych ćwiczeniach to mnie skręca….a kontuzje kryją się za rogiem.Trzeba budować siłę wewnętrzną, ćwiczyć mięśnie głębokie, brzuch, plecy, nogi – kuźwa wszystko. Rolowanie!!!!! Nie macie czasu na siłownię? To nie jest wytłumaczenie. Serio wystarczy zacząć od 5min dziennie i samo pójdzie. Core, planki, kółko, wałki. Na zdjęciu jest moja siłownia, sprzęt na którym ćwiczę. Wystarczy? Dla mnie tak. Brzuch mocny, ramiona coraz silniejsze, nogi wzmacniam. Nie przełoży się to na szybsze bieganie, bo mam inny problem ale jest siła. Mam dwie apki – jedna z plankami – 5 min a uwierzcie mi można się zmęczyć i poczuć wszystkie mięśnie brzucha. – druga z ogólnymi ćwiczeniami na macie -6 min ale….. spróbujcie to zobaczycie (JK dzięki za przesłanie) To jest dobry start. Proszę Was kochani, ćwiczcie, wzmacniajcie się. Robicie to dla siebie, to wasze zdrowie.

SR: Siedzę cicho, bo jedyne co mogę to pochylić czoło:( jak widać na załączonym obrazku, coś się u mnie zepsuło i wiadomo z jakich powodów! Po pierwsze dorwałam się do biegania jak szczerbaty do sucharów i byłam przekonana, że nic mi nie grozi bo prowadzę aktywne życie i zapewne formę mam. Owszem chyba mam, skoro poszło tak szybko, tylko na tę formę składa się wiele innych części. Polecam też trochę poczytać fachowej literatury, sama świadomość to już rozwaga. Ja ten rok rozpoczynam kiepsko, ale to może będzie nauczka na przyszłość. MS wałeczki, piłeczki, gumeczki już mam, basen wdrożyłam. Raporty nawet mogę Ci pisać…🙂. Jak to wszystko razem połączę to dopiero będę błyskawica:)))💪💪💪. Trzymajcie kciuki bo 06.02 mam rezonans i ważą się moje losy😏

KK Napisane w punkt. Musimy wszyscy pamiętać, że jesteśmy amatorami. Pracujemy, mamy różne napięcia mięśniowe z tym związane, wady postawy często nie skorygowane z dzieciństwa. Bieganie często tylko wyciąga to co było przez lata ukryte. Bez ćwiczeń nagle po którymś biegu, treningu budzimy się z bólem. Sama też się z tym borykam i też sama mogę siebie pacnąć w głowę. Póki regularnie robiłam ćwiczenia uzupełniające na mięśnie brzucha i rozciąganie było ok. Przestałam jest słabo. PK: świetny tekst. Sam doświadczyłem na samym początku mojego biegania kontuzji – co prawa lekkie przeciążenie stawu skokowego, ale wtedy zmieniłem swój trening, później dołożyłem siłownię, rower w sezonie nie stoi w kącie tylko setki km wykręcam, w domku też mam rower, kółko, rolki, wałki, hanlte i korzystam z tego dobrodziejstwa 💪💪💪 dużo pracy przede mną ale wiem na ile mnie stać w bieganiu i jak czuję się kiepsko lub coś mnie boli – S. to do Ciebie głównie❗❗ – odpuszczam bieg całkiem lub biegnę na luzie, a poza tym nawet jak jestem w pełni gotowy do mocnego biegu nie cisnę powyżej możliwości żeby ładny wynik wykręcić 😋🤗 JESTEŚMY TYLKO AMATORAMI ❗❗❗ bez zaplecza medycznego i fizjoterapeutów, dietetyków i innych specjalistów… KONIEC 💪💪

BN: W treningach trzeba pamiętać o treningu ogólnorozwojowym, do biegania musi być przygotowane cale ciało, a nie tylko nogi. Przede wszystkim koordynacja, siła, elastyczność, silny brzuch, silny korpus i ogólna sprawność fizyczna. Ja bardzo polecam rowerek, a szczególnie dla osób które maja skłonności do kontuzji. Jazda na rowerze w mniejszym stopniu obciąża aparat kostno- stawowy, ponadto buduje wytrzymałość i poprawia wydolność. Dla jeżdżących tylko wolno, to świetna odskocznia w kierunku regeneracji i jest to także uzupełnienie treningu biegowego. Podstawa to rozgrzewka i nie tylko przed bieganiem, w treningu siłowym to też bardzo ważny element. Regeneracja – kolejna podstawa każdego treningu. Każdy mocny start w zawodach i nadmiernym wysiłek powoduje mikrourazy które muszą się „naprawić „. Nie jestem demonem prędkości, w swoich treningach skupiam się na wytrzymałości tak trenowałam w liceum głównie biegi przełajowe i dziś przejechanie 100 , 150 km w ciągu kilku godzin to żaden wyczyn. Słuchajmy swojego organizmu, każdy z Nas wie na co go stać, ile może z siebie jeszcze wyciągnąć i kiedy organizm mówi STOP i nikt go tak nie zna, jak my sami. 😊

Wnioski dla ekipy Team ZabieganeDni:
– cieszymy się nie tylko ze startów, ale pytamy kolegę (koleżankę), czy np. wzmocnił(a) tzw. mięśnie brzuchan
– w najbliższym czasie musimy rozpocząć nowy rozdział we wspólnych treningach.mi