Kolejny weekend minął naszej ekipie pod hasłem: start-meta. Jesień i wiosna w świecie „amatorskich amatorów” biegania, to idealna pora na bicie rekordów. Temperatura, promienie słoneczne są po naszej stronie. Nie za ciepło i nie za zimno, tak w sam raz, a Słońce delikatnie „głaszcze” naszą cerę. Choć wiatr o każdej porze roku może pokrzyżować plany – czemu wieje zawsze w twarz, wiedzą tylko amerykańscy badacze. Tym razem wiatru nie było. Wracając do startów naszej ekipy, to mocnym składem wystartowaliśmy w sztafecie maratońskiej (ekiden) w podwarszawskim Żabieńcu. Pod hasłem „mocny skład” rozumiemy naszą liczebność. Tempo biegu jest na drugim planie, co nie oznacza, że oddajemy pole innym. Najważniejsze to spotkać się w miłym towarzystwie, pogadać o treningach, pośmiać się. Z takim też nastawieniem  część drużyny wystartowała w Biegnij Warszawo, a także w biegu po schodach rozgrywanym na warszawskim Ursynowie.

Zadowoleni wróciliśmy do swoich domów i z uśmiechem czekamy na następne starty. Mocna grupą zameldujemy się na BBL – Lasy i w Radzyminie. A w okresie między startami walczymy o przesunięcie strefy komfort. Już w najbliższy worek (9 października) pod Kopą Cwila będziemy wzmacniać swoją wytrzymałość na górskich szlakach. Startujemy z „symulacją” górskiego biegu o 19:00. Trenujemy, bo  6 stycznia 2019 r. z podniesioną głową będziemy zdobywać ul. Agrykolę w ramach naszej imprezy – Królowie Podbiegów 2019, na którą serdecznie zapraszamy.

Do szybkiego zobaczenia!